Decrypto

Ponad rok temu recenzowałem grę Tajniacy: Obrazki. Świetna gra od CGE (nawiasem mówiąc każda gra tego wydawnictwa prezentuje wysoki poziom!), która zawładnęła naszymi imprezami. Pisałem wtedy:

Absolutnym hitem imprezowym dla mnie są Tajniacy Obrazki. Vlaada znowu to zrobił. Genialna gra, która sprawdzi się w każdym towarzystwie i zaangażuje dowolną liczbę osób.

Nie sądziłem, że szybko na naszym rynku pojawi się gra, która rzuci Tajniakom rękawicę i będzie miała ambicję przejęcia tytułu najlepszej gry imprezowo-dedukcyjnej. Taką próbę podjęło Wydawnictwo Portal wypuszczając polską wersję Decrypto.

Przybliżenie gry

W Decrypto dwie drużyny będą starały się wykraść kod przeciwnika, bez ujawnienia własnego. Kodem są cztery słowa, do każdego przypisana jest jedna cyfra (od jeden do cztery) i w każdej turze jeden z graczy dzieli się skojarzeniami do trzech z posiadanych słów, w odpowiedniej (wylosowanej) kolejności. Jego drużyna musi poprawnie rozszyfrować podany kod, ale to samo próbują zrobić wywiadowcy przeciwników. Brzmi to jak przekombinowana wersja Tajniaków, a jak jest w praktyce?

Elementy gry

Pierwsze co w polskiej wersji rzuca się w oczy to ładniejsza okładka od tej, która zdobi angielską wersję. Jest ciekawsza i przyciąga wzrok. W środku mamy krótką, ale wyczerpującą instrukcję, czterdzieści osiem kart kodów, klepsydrę i po cztery żetony sukcesu i porażki. Skoro mamy karty kodów to przydałyby się jakieś hasła, prawda? W pudełku znajdujemy sto dziesięć kart słów kluczy. Są dwustronne i na każdej łącznie znajdują się cztery słowa. Gołym okiem nic na nich nie widać, hasła ujawniają się dopiero po wsunięciu ich w zasłonki! Świetny bajer, który działa całkiem nieźle. Do gry dołączono jeszcze pięćdziesiąt kart do notowania, więc musimy zaopatrzyć się jeszcze w długopisy.

Co do wykonania mam tylko jedną uwagę – podstawki pod zasłonki są bardzo delikatne, nam już jedna się zniszczyła, a z tego co czytałem w internecie, nie tylko my mamy taki problem.

Jak w to się gra?

Po podzieleniu się na dwie drużyny, losujemy cztery karty z hasłami i wkładamy je do zasłonek. Każda z drużyn typuje jednego zawodnika, który dociągnie pierwszą kartę kodu. W podanej kolejności musi on podać skojarzenia do trzech z czterech widocznych dla jego drużyny haseł. Na tym etapie drużyny tylko przysłuchują się dyskusji przeciwników i notują jakie skojarzenia pasowały do cyfr ich kodu. Od drugiej rundy zaczynają się próby przejęcia kodu przeciwników. Kolejni gracze dociągają karty kodów i podają swoje skojarzenia, a pierwsi próbę dekodowania podejmują przeciwnicy. Jeśli kod został przejęty to drużyna przeciwna dostaje żeton sukcesu. Jeśli nasza drużyna nie poradziła sobie z naszymi wysublimowanymi skojarzeniami to dobieramy żeton porażki. Gra kończy się albo w ósmej rundzie (rzadziej), albo po zakończeniu rundy, w której jeden z zespołów zdobył dwa żetony sukcesu (zwycięstwo) lub dwa żetony porażki (przegrana).

Ograniczenia dla haseł to brak możliwości powtarzania słów, zakaz rymowania, czy wskazywania pozycji na zasłonce. Do tego mają być to hasła dotyczące wiedzy powszechnie znanej, ale tutaj dużo zależy od interpretacji grupy. Dla mnie skojarzenie Sony dla Pająka* jest wiedzą powszechnie znaną i dostępną, ale niektórzy mieli wątpliwości.

*Sony to wieloletni właściciel praw do Spidermana, a do tego wychodzi w tym roku gra o Spidermanie na PS4. W drużynie przeciwnej zresztą była co najmniej jedna osoba, która taką tematyką się interesuje i wiedziała o co chodzi (choć nie skojarzyła).

Klimat

Klimat w grze imprezowej jest totalnie pomijalny, ale…

Tematyka jest dobrze przedstawiona w Decrypto. Rzeczywiście jedna ekipa przekazuje swój kod w zaszyfrowany sposób, a druga próbuje te szyfry złamać. Przy odrobinie wyobraźni możemy poczuć się jak Jan Kowalewski, który w 1920 roku odszyfrował sowieckie kody i pozwolił naszemu wywiadowi na przechwytywanie wszystkich rozkazów wroga.

Podsumowanie

Decrypto to świetna gra imprezowa. Jej ogromna zaletą względem konkurencji jest angażowanie obu drużyn w równym stopni w każdym momencie rozgrywki. Wszystko dzięki mechanizmowi przechwytywania kodów.

Na plus działa również zmieniający się gracz podający kod. W przeciwieństwie do Tajniaków tutaj co turę skojarzenia podaje ktoś inny. Trzeba tutaj dodać, że jest to dużo bardziej stresujące zadanie niż w grze Czechów. Końcówka rozgrywki, decydujące hasło i pewność, że oni wiedzą, że ty wiesz, że oni wiedzą, że ty wiesz…

Liczba różnych haseł i możliwych kombinacji powoduje, że ciężko mi sobie wyobrazić szybkie znudzenie się, czy odczuwanie powtarzalności tego tytułu. Dla mnie jedynym ograniczeniem tego aspektu będzie ewentualny brak wyobraźni graczy, lub złe dopasowanie drużyn.

Osobiście uważam, że gra rozwija skrzydła dopiero od sześciu osób w górę. W mniejszym składzie jest dużo bardziej stresująca i mniej wesoła. Tracimy aspekt wspólnych dyskusji na temat kodów i wymyślania możliwych połączeń między hasłami, a tym co usłyszeliśmy.

Werdykt

Decrypto to fenomenalna gra imprezowa. Wypchnęła Tajniaków z naszych stołów i podbiła nasze serca. Świetnie dopasowana tematycznie, dobrze wykonana i uwzględniająca znaczną rywalizację dwóch zespołów wywiadowczych. Sam wolę grać w większych składach osobowych, ale chyba właśnie do takiego grona powinny trafiać gry imprezowe? W skali bgg daję tej grze mocne 9 – jeśli tylko będą warunki w gronie imprezowym zawsze chętnie wyciągnę Decrypto.

  • Wykonanie: 7

    + Cztery hasła na jednej karcie

    + Idea szpiegowskich zasłonek

    – Delikatne podstawki

    – Cienki notes

  • Klimat: 4

    + Idea przechwytywania haseł i łamania szyfrów została dobrze przedstawiona w tej grze.

    – To imprezówka, więc nie potrzebuje klimatu

  • Ocena końcowa: 9

    + Zaangażowanie obu drużyn przez całą rozgrywkę

    + Wymienność stanowisk

    + Ogrom możliwych kombinacji haseł

    + Wywołuje duże emocje

    – Gra rozwija skrzydła dopiero od sześciu osób

Dziękuję wydawnictwu Portal Games za udostępnienie gry do recenzji.