Dylematy Króla
Królowie to temat działający na wyobraźnię miłośników historii, książek i filmów. Człowiek rządzący losem tysięcy, czy milionów poddanych, którego każda decyzja mogła decydować o bogactwie lub ubóstwie mas. Taka władza niektórych fascynuje, a innych przeraża. Jednakże królowie nie rządzili samodzielnie. Za tak potężną osobą stała rada doradców, świetnie przedstawiona w sądzie Pieśni Lodu i Ognia, która nierzadko stanowiła prawdziwy ośrodek władzy w królestwie. W Dylematach Króla każdy z graczy weźmie udział w obradach takiej rady – i to takich trwające kilkaset lat.
Przybliżenie gry
Dylematy Króla to gra legacy, niemalże w całości składająca się z niekończących się negocjacji i licytacji. Negocjujemy werbalnie nad stołem, licytujemy się pieniędzmi i wpływami, starając się zrealizować agendę naszej frakcji, by Królestwo na koniec rządów danego władcy odpowiadało naszym zamiarom i zapotrzebowaniom. Czy Dylematy Króla stanowią przełomowy tytuł w świecie gier legacy, czy po raz kolejny czegoś tu zabrakło?
Elementy gry
W całkiem sporym pudle znajdziemy dużą planszę do organizacji naszej rozgrywki, dwustronną mapę królestwa i świata, masę żetonów, naklejek, karty i koperty. Zawartość robi olbrzymie wrażenie, a trzeba też przyznać, że wszystko jest maksymalnie użyteczne. Ikonografia nie sprawia żadnych wątpliwości, instrukcja jest napisana naprawdę dobrze i jedno przeczytanie pozwala natychmiast zacząć pełną rozgrywkę. Jedynym problemem jest nie do końca perfekcyjny system zaznaczania upływu czasu na naklejkach kroniki, ale bardzo łatwo naprawić to z pomocą dodatkowego numerowania tychże.
Jak w to się gra?
Niemalże całe Dylematy Króla to seria rund negocjacji nad konkretnymi problemami dotykającymi naszego królestwa. Każda karta dylematu informuje nas o swojej tematyce i o przybliżonych skutkach decyzji TAK/NIE na konkretnych torach ze statystykami. Pewne wybory będą na przykład zwiększały bogactwo kosztem morale i wiedzy ludu, inne zwiększą naszą siłę wojskową kosztem ogólnego dobrobytu poddanych. W niektórych otrzymamy naklejkę kroniki za zwycięstwo w głosowaniu (poddani na wiele pokoleń zapamiętają nasze największe sukcesy i porażki), a także zyskamy dostęp do nowych kopert, które rozwiną istniejące linie fabularne, lub otworzą nowe.
Pojedyncza rozgrywka kończy się wraz ze zgonem aktualnego władcy, lub gdy jeden ze wskaźników osiągnie końcową wartość górną lub dolną. Sprawdzamy wtedy tajne cele, które punktują obecność znaczników w konkretnych miejscach na planszy, liczymy pozostałe punkty wpływu i pieniędzy posiadanych przez graczy i rozdajemy za nie bonusy, a wyznaczony w ten sposób zwycięzca gry nazywa kolejnego króla. Rozdajemy także punkty prestiżu i żądzy, za odpowiednie miejsca zajęte na koniec rozgrywki, które przydadzą się w rozstrzygnięciu całej kampanii, ale w jaki sposób – w tej recenzji się tego nie dowiecie.
Podsumowanie
Mechanicznie Dylematy Króla to bardzo prosta gra. Można by wręcz stwierdzić, że sama mechanika jest jedynie środkiem do przekazania nam historii królestwa i poprowadzenia nas przez wymyśloną przez twórców fabułę. Nie zrozumcie mnie źle – ta prostota rozgrywki jest zaletą. Skupiamy się na rozstrzygnięciach głosowań, a nie na samych głosowaniach, choć taktyka w rozgrywce również jest ważna. Nie ukrywajmy jednak, trzeba się nastawić na klimatyczną rozgrywkę, bo grając czysto mechanicznie możemy sobie zabawę zwyczajnie popsuć.
Fabularnie Dylematy Króla są nierówne. Po pierwsze nie rozumiem decyzji twórców o umieszczeniu w grze 12 różnych rodów, których wybór teoretycznie definiuje nam rozgrywkę. Dodatkowo mamy za mało danych wejściowych, żeby dokonać przed rozgrywką sensownego wyboru. Jest tych rodów za dużo, ograniczenie się do pięciu-sześciu i tylu samo wątków fabularnych dedykowanych dla nich byłoby lepszą decyzją. W naszej rozgrywce nie wszyscy byli zadowoleni z ich głównego wątku fabularnego, a jedna z osób nawet się nie zorientowała, że pewne kluczowe dla niej decyzje zostały już podjęte bez jej świadomego udziału…
Po drugie nie wszystkie nitki fabularne były jednakowo emocjonujące. Powiedziałbym wręcz, że około 70% wątków interesowało wszystkich, a pozostałe 30% równie dobrze mogłoby się nie wydarzyć. Oczywiście przy tak ambitnym projekcie jakim były Dylematy Króla nie dało się utrzymać równej jakości we wszystkich kartach dylematów i w każdej opowiadanej historii, ale jeśli mówimy o całej historii jednego z rodów to już jest to problem. Całe szczęście nic nie stoi na przeszkodzie by zaangażować się w inne wybory, tudzież grać czysto mechanicznie, ale jak to mawia stary polski kawał „niesmak pozostał”.
Elementy legacy zostały wykonane naprawdę dobrze. W większości rozgrywek otwieramy nowe koperty, każdy z graczy ma do podjęcia jakieś istotne decyzje, a te najważniejsze zostaną uwiecznione naklejkami i pozostaną z nami przez kilka rozgrywek. Dodatkowo nowe elementy nie wywracają do góry nogami zasad gry, a jedynie je urozmaicają idealnie wpasowując się w trzon mechaniki. Brakowało mi tylko takiego epickiego odkrycia w elementach legacy, niczym w SeaFallu (tak, akurat pewne rozwiązania legacy w SeaFallu należy chwalić). Tradycyjnie dla gier tego typu rozczarowała mnie również finałowa rozgrywka, ale uczciwie przyznam, że w pięcioosobowym gronie, w którym rozgrywaliśmy całą kampanię, była to opinia mniejszościowa.
Werdykt
Ciężko mi ocenić Dylematy Króla. Mechanicznie to bardzo prosta gra, fabularnie jest nierówna, jako legacy sprawdza się bardzo dobrze, ale finałowa rozgrywka była dla mnie mało satysfakcjonująca. Gdyby grę obciąć z mniej interesujących wydarzeń (i zadbać w jakiś sposób o sensowną chronologię!), zmniejszyć liczbę grywalnych rodów do liczby graczy (może +1 żeby każdy miał wybór) i jednocześnie zwiększyć mechanicznie wagę wyboru rodu to byłbym zachwycony. Pod koniec czułem się tym całym zarządzaniem królestwem zmęczony i ostatecznie jednak jestem Dylematami Króla trochę rozczarowany. Nie zmieniam swojego zdania o grach legacy, ale będę grał w nie dalej. Uczciwą oceną w skali BGG będzie 7 – mogę zagrać w kolejną grę wykorzystującą system dylematów, ale liczę na poprawki w kluczowych aspektach rozgrywki.