APERIODYK#29 Top 5 gier wojennych poznanych w 2020
Rok 2020 nie był rokiem najszczęśliwszym jeśli chodzi o świat planszowy, ale w przypadku anglojęzycznych gier o tematyce historycznej był zaskakująco dobry. Naginając odrobinę kryterium czasowe, udało mi się stworzyć top 5 poznanych przeze mnie gier wojenno-politycznych w ubiegłym roku. Nie wszystkie mają wpisane na BGG rok pandemiczny jako datę wydania, ale wszystkie stały się w tym okresie powszechnie dostępne w Europie.
5 – Versailles 1919
Miejsce piąte zajmuje gra, która do kategorii wojennych może zostać zaliczona tylko z olbrzymią dozą umowności. W czasie rozgrywki kierujemy delegacją jednego z mocarstw światowych, biorących udział w tytułowej, kończącej Wielką Wojnę, konferencji pokojowej. Z jednej strony Versailles 1919 jest przeładowane masą historycznych informacji, a podczas rozgrywki widzimy jak dzięki naszym decyzjom kształtuje się nowy ład i jak nasze decyzje są odbierane poprzez ludzi, których one najbardziej dotykają. Z drugiej strony mechanicznie mamy do czynienia z dość prostym euro, gdzie za pomocą ograniczonej liczby zasobów staramy się w szeregu licytacji zdobyć jak najwięcej punktów. Gra trafia dzięki temu w gusta zarówno eurosucharzystów jak i pasjonatów historii, co w pewien sposób jest symbolem rozwoju GMT Games w ostatnich latach.
4 – Chancellorsville 1863
Tuż za podium uplasowała się gra Maurice Sicklinga, autora popularnego Freemans Farm 1777. Podobnie jak w poprzednim tytule autora, Chancellorsville 1863 pozwala nam odbyć dwuosobową potyczką, gdzie obaj gracze zarządzają kilkoma zgrupowaniami wojska i za pomocą kostek starają się udowodnić wyższość swej racji nad racją przeciwnika. W przeciwieństwie do Freemans Farm tym razem nasze oddziały mogą poruszać się po mapie co może nie brzmi zbyt imponująco, ale jednak jest zmianą znaczącą. Co więcej w grze pojawia się bardzo sprytny i ciekawy system Hidden Movement, dzięki czemu części naszych ruchów przeciwnik nie będzie widział. Szkoda że ten dość oryginalny pomysł jest odrobinę niewykorzystany – wszystkie jednostki stają się jawne zwykle już po upływie 1/3 rozgrywki. Sama walka jest rozwiązana w banalny sposób – jest to typowy amerykański dice fest, ale dzięki możliwości wykorzystywania przerzutów, przygotowywania sobie pozycji i korzystania ze specjalnych kart strategii, to nasze decyzje będą miały decydujący wpływ na wynik bitwy. Prostota i szybkość rozgrywki powodują, że bardzo Chancellorsville 1863 doceniam.
3 – Pax Pamir 2nd ed
Większość z Was pozna tę grę gdy, dzięki Wydawnictwu Galakta, ukaże się jej polska wersja. Osobiście skusiłem się na angielską edycję z Kickstartera i nie żałuję nawet jednego wydanego na Pamira dolara. To fantastyczna gra polityczna, zdecydowanie lżejsza od eklundowskich Paxów, ale nadal na tyle ambitna i historyczna, żeby móc ją do tej rodziny gier zaliczać. Konflikt w dziewiętnastowiecznym Afganistanie nie jest najbardziej znanym okresem historycznym, a jednak okazuje się, że może on posłużyć jako kanwa do stworzenia bardzo ciekawej gry. Dzięki Cole’owi Wehrle mamy okazję spróbować zarobić Rupie i wzmacniać swoją pozycję w regionie, odpowiednio lawirując między rdzennymi Afgańczykami, imperialistycznymi Brytyjczykami i carskimi Rosjanami. Kto polubił Roota powinien dać autorowi kolejną szansę. Zasady są dużo prostsze niż się wydają na pierwszy rzut oka, próg wejścia wcale nie jest wysoki, a sama gra pnie się w górę rankingu BGG. „Zaslużenie proszę Pana, zasłużenie!”. Zamawiajcie grę w przedsprzedaży, bo jest tego warta.
2 – Brotherhood & Unity
Na miejscu drugim mamy do czynienia z bardzo ambitnym projektem debiutanta w branży czyli Tomislava Cipcica. Gra wydana nakładem Compass Games traktuje o wojnie na Bałkanach z lat dziewięćdziesiątych. To pierwszy tytuł wojenny o tak bliskiej mi geograficznie i czasowo historii, w który miałem okazję zagrać. Właśnie ta bliskość i namacalność konfliktu jest niesamowicie w Brotherhood & Unity odczuwalna. Gra jest przesiąknięta klimatem – realistycznym i niepokojącym. Cipcic wiedział o czym robi grę i udało mu się pokazać realia konfliktu w sposób niesamowity. Mechanicznie mamy do czynienia ze standardowym CDG w stylu Paths of Glory, ale z uwagi na trzy strony konfliktu do gry wchodzą tymczasowe sojusze, zdrady i walka na dwa fronty. Dodając fakt, że jesteśmy w stanie skończyć rozgrywkę w rozsądnym czasie 2-3 godzin otrzymujemy grę wyjątkową. Każdy wojennik powinien ją przetestować.
1 – Quartermaster General WWII 2nd ed
Quartermaster General WWII bezapelacyjnie zasługuje na ocenę 10/10. Jest to dla mnie prawdziwa gra roku 2020 i to spośród wszystkich granych przeze mnie tytułów. Nie wojennych. Wśród wszystkich gatunków. Nie wiem jak można było wpaść na pomysł zrobienia sześcioosobowej gry strategicznej o drugiej wojnie światowej, gdzie każdy z graczy musi martwić się o własne linie zaopatrzenia, współpracować z dwoma sojusznikami, a sama rozgrywka może się skończyć w ciągu godziny… Na papierze nie miało prawa to zadziałać. Jednakże to unikalne połączenie prostoty mechaniki ze świetnym przekazaniem (umownych) realiów historycznych, chwyciło mnie za serce już od pierwszej partii. Ostatni raz taki zachwyt jedną grą to przeżywałem na etapie codziennego grania w Grę o Tron w 2009 roku i cotygodniowych partii w Twilight Imperium 3 w 2010. QMG jest dla mnie grą idealną, która stanowi kwintesencję dobrej zabawy przy planszy – jest wieloosobowa, zmusza do myślenia i planowania, a także daje poczucie niesamowitego spełnienia, gdy jako Oś udaje się Wam wygrać w 5 turze, po udanym rajdzie Włochów na Indie. Planszowa perfekcja i dzieło geniusza.