Napad na Doomrock

Czy pamiętacie na jakim etapie planszowego hobby byliście w 2014 roku? Osobiście ogrywałem wtedy bardzo mocno wszelakie tytuły FFG, grając w Twilight Imperium 3ed w każdy weekend. W zalewie nowości ominęła mnie wtedy premiera przygodowej gry fantasy Assault on Doomrock. Gra została przyjęta pozytywnie, ale nawet autor nie ukrywał, że miała swoje problemy. Po wielu latach testów i szlifowania mechanik gra wróciła na planszowe stoły, już z rodzimym tytułem Napad na Doomrock, a ja wreszcie odpuściłem sobie granie w TI3 i miałem czas zapoznać się z opus magnum Tomka Stasiaka. Czytaj dalej

Versailles 1919 – gdy eurosuchar idzie na wojnę…

W Polsce żyjemy historią Drugiej Wojny Światowej. Regularnie zastanawiamy się, czy Wojna Obronna 1939 roku mogła potoczyć się inaczej, czy zachowanie władz polskich w Londynie mogło zmienić bieg historii. Rozdrapujemy rany, jakimi były konferencje pokojowe, które wepchnęły nas w czerwone ręce Józefa Stalina. Rzadko poruszamy temat Wielkiej Wojny, a tym bardziej Konferencji Wersalskiej, która ten konflikt zakończyła. Tymczasem właśnie to wydarzenie przypieczętowano powrót Polski na mapę świata, a także określiło (przynajmniej częściowo) granice odradzającej się Rzeczpospolitej. 101 lat po tym wydarzeniu, GMT Games wydało grę planszową Versailles 1919. Czytaj dalej

Diuna Imperium

Arrakis, zwana Diuną, to jedyne we wszechświecie źródło melanżu – substancji przedłużającej życie, umożliwiającej odbywanie podróży kosmicznych i przewidywanie przyszłości.” Skopiowałbym dalszy ciąg opisu książki, który w najnowszym wydaniu na okładce umieścił Rebis, ale lecą tam tak potężne spoilery, że lepiej w tym miejscu skończyć. Spora część moich czytelników pewnie nie zna tej historii, nie czytali książki, nie widzieli żadnej dotychczasowej ekranizacji, a na film Denisa Villeneuve’a jeszcze muszą chwilę poczekać. Fabuła Diuny jest według mnie fascynująca i każdy powinien mieć okazję poznać ją w formie ciekawszej niż kilkuzdaniowy skrót najważniejszych wydarzeń. Brak jej znajomości nie powinien jednak powstrzymywać was od zagrania w planszową egranizację autorstwa Paula Dennena.
Czytaj dalej

Bonfire – Stefan Feld w nowej odsłonie?

Ostatnio dużo tych eurasów trafia na nasz stół. Gruntownie ogrywamy gry Alexandra Pfistera, nadrabiamy zaległości z twórczości Simone Lucianiego, a Stefan Feld powrócił po kilku wpadkach (Jorvik i Forum Trajanum były nawet przez nas krytycznie ocenione) ze świetnymi Zamkami Toskanii. Gra ta czerpała trochę z moich ukochanych Zamków Burgundii, ale od siebie dodała niezwykłą dynamikę i dużą interakcję między graczami. Sprawiło to, że z dumą zajęła miejsce na półce obok swojej poprzedniczki. Dwa lata temu poznaliśmy Carpe Diem, które po dwóch partiach nie zachwyciło, ale okazało się całkiem solidne i przyjemne. Po tych doświadczeniach zaczęliśmy wątpić, czy Stefan Feld jest w stanie zaserwować nam prawdziwie wciągającą rozgrywkę, niemającą w tytule zamków. Wtedy poznaliśmy grę o podpalaniu rytualnych ognisk… Zapraszamy do zapoznania się z naszym zdaniem o Bonfire, które już niedługo pojawi się w języku polskim pod szyldem Portal Games!

Czytaj dalej

Kingdom Rush – Elemental Uprising

Nie jestem fanem gier kooperacyjnych. Na domiar złego, od zawsze negowałem granie w trybie solo. Jeśli już mam grać sam, to raczej wybieram gry wcale-nie-bez-prądu. Pandemia sprawiła, że miałem już serdecznie dość wszelkich ekranów, a kiedy mój współgracz miał już równie serdecznie dość mnie musiałem poszukać czegoś nowego. Wtedy zapadła decyzja o zakupie Arkham Horror LCG. Okazało się, że granie w pojedynkę w planszówkę może sprawiać frajdę, choć najbardziej ceniłem tu sam aspekt fabularny. Dzięki Lucky Duck Games miałem okazję wypróbować prototypową wersję Kingdom Rush Elemental Uprising i ostatecznie rozwiać wątpliwości – granie solo jest fajne, a ciekawa gra kooperacyjna nie wymaga rozbudowanej historii.

Czytaj dalej

Zamki Toskanii – nowa odsłona Zamków Burgundii?

Zamki Burgundii to moja ulubiona planszówka. Gramy w nie od lat i mimo przelotnych romansów z innymi tytułami, to właśnie do nich zawsze wracamy. Wieść o nowej grze bazującej na „zamkowej” mechanice musiała wzbudzić mój entuzjazm. Może wreszcie grafiki nie będą tak szkaradne? Może klasyczne Zamki odejdą do lamusa, bo zastąpi je coś wielokrotnie lepszego? A może zagramy tylko w ich marną karykaturę, która szybko opuści naszą kolekcję? Na te pytania szybko znalazłam odpowiedzi, bo chwilę później Zamki Toskanii wylądowały na naszym stole…

Czytaj dalej

Ekspedycje do Świątyni Małpich Królów, w czasie Apokalipsy na Stacji Kosmicznej 11, czyli o dodatkach do obu Brzdęków

Brzdęku nigdy za wiele. Po gruntownym ograniu podstawek, zarówno oryginalnego Klonga jak i kosmicznego Clanka, przyszedł czas pierwszej fali dodatków, których recenzję możecie przeczytać w tym miejscu. W drugiej połowie 2020 roku Lucrum Games wydało kolejne rozszerzenie wersji fantastycznej, a także – nareszcie! – dwa dodatki do edycji science-fiction. Czekałem zwłaszcza na Stację Kosmiczną 11, gdyż układ podstawowej planszy Brzdęku w Kosmosie po prostu mi nie pasował. Jak wypadają kolejne produkty z serii wydawniczej Brzdęk? Zapraszam!

Czytaj dalej

Undaunted Normandy

W 2020 roku świętujemy setną rocznicę Bitwy Warszawskiej, będącej kluczowym wydarzeniem dla całej wojny polsko-bolszewickiej. Na rynku pojawiło się kilka tytułów traktujących o tej tematyce, ale dużo bardziej rozpoznawalnym konfliktem wojennym w naszym kraju jest niewątpliwie Druga Wojna Światowa. Jest ona dużo bardziej obecna w naszej kulturze, w kinie, czy w serialach telewizyjnych. Nie inaczej jest w świecie planszówek. Dotychczas większość tych tytułów była jednak skomplikowanymi grami wojennymi, które nie nadawały się do grania w gronie casuali. Kiedy trafiłem na Undaunted Normandy, wydawane na dniach przez Ogry Games jako Nieustraszeni Normandia, wiedziałem że ta sytuacja już się zmieniła. Czytaj dalej

Boso przez Świat

W odcinku podcastu uKaimady – tym o wstydzie – przyznaliśmy, że bardzo lubimy twórczość Wojciecha Cejrowskiego. Z przyjemnością zapoznajemy się z jego książkami, filmami podróżniczymi, czy audycjami radiowymi, choć zwłaszcza te ostatnie potrafią być bardzo kontrowersyjne. Dawno temu graliśmy w „polecane” przez WC Gringo, czyli polskie wydanie francuskiego Skulla. Bardzo przyjemna, ale wtórna gra, w której motyw podróżniczy był wciśnięty na siłę. Ucieszyliśmy się na wieść o powstaniu pełnoprawnej planszówki, której współautorem miał być wspomniany człowiek wielu profesji. Po otrzymaniu egzemplarza (a nawet dwóch) czym prędzej sięgnęliśmy po mazaki i zaczęliśmy malować po planszy. Zaraz, zaraz… jak to malować po planszy? Czytaj dalej

Maracaibo – po przejściu kampanii

Witamy w Wenezueli. Masz – to Twój statek. Nie umiesz pływać? Przecież masz jakieś pieniądze, znajdź sobie jakąś załogę i ruszaj! Morze Karaibskie czeka. Alexander Pfister zabierze nas w szaloną podróż po tych przepięknych wodach. Wspólnie odwiedzimy Hawanę i niczym Ernest Hemingway ruszymy wzdłuż wybrzeża Kuby, ale nie zapuścimy się w rejony Zatoki Meksykańskiej. Naszym celem będzie opłynięcie Morza Karaibskiego – odwiedzimy Dominikanę, Martynikę i tytułowe Maracaibo, z którego możemy ruszyć dalej w stronę Nikaragui, lub skrócić sobie drogę powrotną przepływając obok Jamajki, by wrócić do początkowego punktu naszej podróży. Przygotujcie krem z filtrem i coś zimnego do picia, bo będzie gorąco. Czytaj dalej