Motyw podróży w czasie jest często eksploatowany w filmach i książkach science-fiction. Występuje olbrzymia różnorodność w przedstawieniu tego tematu. Mamy luźne podejście Roberta Zemeckisa w trylogii Powrotu do Przyszłości, gdzie Marty McFly sam naprawia własne błędy, prowadzące do szeregu paradoksów czasowych. Jest legendarny film z Brucem Willisem 12 Małp, w którym nawet po zakończeniu filmu widzowie nie są pewni, czy bohater przenosił się w czasie, czy był chory psychicznie. W serialu 4400 przybysze z przyszłości przejmują ciała ludzi z przeszłości i starają się ukształtować świat wedle swojej idei. Wreszcie, w serialach Star Trek, występuje Departament Śledztw Temporalnych, gdzie agenci tacy jak Dulmur i Lucsly (poprzestawiajcie literki i zobaczcie jakie inne nazwiska agentów wam wyjdą;) pilnują przestrzegania Dyrektywy Temporalnej, nie pozwalającej na ingerencję w wydarzenia historyczne i zapobiegają paradoksom czasowym. Teraz wyobraźcie sobie, że mieszacie najlepsze elementy z tego gatunku. W ten sposób otrzymujecie T.I.M.E. Stories! Czytaj dalej