Grunt to Zdrowie

Rejestracja w placówce POZ. Kolejka do lekarza. Masa ludzi, często w słusznym wieku, chorujących na najróżniejsze choroby. W korytarzach gwar, ścisk. Pan Waldemar krzyczy na Pana Gerarda: „Ruszże pan tyłek bo teraz pana kolej!”. Pan Gerard nie da sobie w kaszę dmuchać. On weteran wojenny, kombatant? „Zamknij się jak do mnie stoisz!” odpowiedział w żołnierskim stylu, przypominając sobie lata młodości. Pani Halina z rejestracji odsyła kolejne osoby z kolejki, ponieważ Doktor Basia może dziś przyjąć tylko jednego pacjenta. „Dlaczego ja?” – zastanawia się Pani Genowefa. Gdzieś obok tego wszystkiego jest jeszcze wyścig pacjentów na wózkach do gabinetu chirurga. Zaraz… wyścig na wózkach? Tak, dokładnie tak. Wszystkie powyższe historie to fabularyzowany opis naszej ostatniej rozgrywki w Grunt to Zdrowie, najnowszej gry Wydawnictwa MDR z rysunkami Andrzeja Mleczki.

Przybliżenie gry

Grunt to Zdrowie jest kolejnym tytułem wydanym przez Wydawnictwo MDR, który jest bogato ilustrowany przez Andrzeja Mleczkę. Poprzednie tytuły były znane z dużej ilości humoru, ale mechanicznie były bardzo ubogie. Tym razem autorzy postarali się zaprezentować nam produkt, który oczywiście serwuje nam dużą dawkę śmiechu, ale również mechanicznie powinien obronić się na ciężkim rynku gier planszowych. Ten ambitny cel pokazuje, że Wydawnictwo MDR stara się pozyskać nowego klienta – takiego, który już trochę w planszówki grał i zna tytuły inne od Monopolu, czy Chińczyka. Czy autorom udało się uchwycić specyficzny klimat placówek Podstawowej Opieki Zdrowotnej i stworzyć mechanicznie dobrą grę?

Elementy gry

Wyjątkowo zacznę od oceny pudełka. Nie wiem jak udało się to Wydawnictwu uzyskać, ale jest to bez wątpienia najprzyjemniejsze pudełko jakie miałem okazję trzymać w swoich rękach. Nie mam pojęcia, czy to jakaś folia, czy inny zabieg, ale jest ono po prostu miłe w dotyku. W środku znajdziemy krótką, ale wyczerpującą instrukcję, bogato ilustrowaną przez Andrzeja Mleczko planszę, szesnaście kartonowych figurek, po cztery w każdym kolorze, dwanaście kart postaci, dwadzieścia cztery karty rejestracji, czterdzieści osiem żetonów czasomonet, osiemdziesiąt serduszek, osiemnaście kart opatrunków, osiemnaście kart Dlaczego Ja?, osiem kart ciężkich chorób urologicznych i gastrologicznych i dwadzieścia osiem kart pozostałych chorób. Wszystko jest wykonane starannie i oczywiście świetne graficznie. Należy podkreślić, że w pudełku mamy również sporą ilość woreczków strunowych, dzięki czemu przechowywanie gry staje się dużo łatwiejsze.

Jak w to się gra?

Zasady są bardzo proste. Każdy z graczy wybiera swój kolor i bierze jednego pacjenta na wózku w tym kolorze i umieszcza go na torze kolejki do chirurga. Pozostałe trzy postacie będą chore i będziemy starać się je wyleczyć. Każdy człowiek jest opisany kilkoma statystykami – jego zdrowie wynosi od sześciu do ośmiu serduszek, przynosi od jednej do trzech monet na koniec tury i wreszcie ma swoje imię i figurkę. Przed grą musimy jeszcze zarazić swoje postaci. Dobieramy po jednej ciężkiej chorobie z kategorii Urologia i Gastrologia. Na koniec każdy dobiera jeszcze cztery choroby w pozostałych kolorach i jeszcze losowe dwie z tych, które pozostały. Każda z postaci na starcie rozgrywki musi być chora na minimum dwie choroby, a maksimum trzy. Co ważne jedna postać nie może być chora na dwie ciężkie choroby – bez przesady, aż tak ciężko schorowani nie leczą się w placówkach POZ, a w specjalistycznych szpitalach.

W pierwszej fazie rozgrywamy wyścig do chirurga. Polega on na odsłonięciu przez każdego z graczy jednej z kart opatrunków. Na karcie może być od jednego do pięciu opatrunków. Kto pierwszy z graczy powie właściwą sumę plasterków na kartach, ten przesuwa swój pionek o jedno pole do przodu. Są tylko trzy pola, które na koniec gry mogą nam dać -2, -1 lub +1 punkt zwycięstwa.

Następnie mamy kluczową fazę rozgrywki, czyli rejestrację. Każdy z graczy wysyła po kolei jedną ze swoich postaci do kolejki. Aby to uczynić należy zagrać jedną z kart rejestracji, która wskazuje o której godzinie stanęliśmy pod drzwiami POZ. Możemy się wspomóc żetonem waluty co pozwala nam przyjść 10 minut wcześniej niż wskazuje na to nasza karta. Mechanizm licytacji zastosowany w Grunt to Zdrowie, bardzo mi przypomina zasady gry recenzowanych tydzień temu Magnatów. Tutaj jednak w wypadku remisu nie mamy Prymasa, czy innego Ministra Zdrowia, który miałby przyznać prymat jednemu z graczy. Jeśli dwie postacie przyszły do rejestracji o tej samej godzinie, to ich właściciele ciągną po jednej zakrytej karcie opatrunków. W jednym momencie je odkrywają i kto pierwszy powie właściwą liczbę plasterków na obu kartach, ten wygrywa remis.

W kolejnej fazie gracze, zgodnie z kolejnością z poprzedniego etapu, wchodzą do lekarzy. Każdy ze specjalistów ma dwa miejsca w swoim gabinecie. Jeśli staniemy na pierwszym to mamy pewność wyleczenia chorób o ile te odpowiadają wykształceniu lekarza, a nas na to stać. Jednakże zajmując drugie miejsce musimy stoczyć jeszcze jeden bój o możliwość uzyskania fachowej opieki.

W każdej turze poprzez karty „Dlaczego Ja?” przed gabinetem lekarzy zostanie łącznie tylko dwóch pacjentów na drugim miejscu d specjalisty (przy rozgrywce czteroosobowej). Reszta zostanie usunięta przez Ważną Panią z Rejestracji. Odbywa się to w prosty sposób. Jeden z graczy (a najlepiej obserwator rozgrywki) ciągnie kartę „Dlaczego Ja?”, która ma na sobie rysunek gestu jaki wszyscy gracze muszą wykonać. Kto będzie ostatni tego figurka postaci musi opuścić poczekalnię. Rozgrywamy tę fazę tak długo, aż pozostanie tylko dwóch pacjentów, którzy dostąpią zaszczytu wizyty u lekarza.

Nadszedł moment leczenia chorób. Jeśli mamy postać w gabinecie lekarza, to możemy wyleczyć chorobę o tym samym kolorze co specjalista. Koszt wyleczenia pierwszej choroby w tej turze to ilość serduszek na karcie, jeśli chcielibyśmy wyleczyć drugą to koszt zwiększa się o dwa. Płacimy tutejszą walutą czyli monetami, które pełnią również funkcję -10 minut w rejestracji. Są one jak widzicie bardzo ważnym elementem rozgrywki i zarządzanie nimi jest kluczowe do sukcesu w rozgrywce.

Jeśli uda nam się wyleczyć postać ze wszystkich chorób to na początku następnej tury musimy dokonać jednego z trzech wyborów. Taka osoba może udać się na relaks i zdobędzie dodatkowe serduszko, może iść do pracy i przynieść nam dodatkowe dwie monetki na koniec tury (w końcu na zwolnieniu otrzymujemy tylko pewien procent wynagrodzenia według kodeksu), albo możemy ją wysłać do kolejki. Mimo, że jest zdrowa to może blokować miejsce do specjalisty chorym innych graczy. Pani Genowefa na pewno chętnie porozmawia sobie z Panem Urologiem i nie będzie widziała problemu, że Pan Gerard umiera właśnie pod gabinetem z uwagi na jego Bezmocz Mechaniczny.

Ostatnim momentem w turze jest odjęcie każdej z postaci ilości serduszek zgodnej z niewyleczonymi chorobami jakie im pozostały. Jeśli osobie nie zostały po tym kroku żadne serduszka to umiera. Każda z postaci dobiera także odpowiednią ilość pieniędzy, przy czym jeśli była zdrowa i została na początku tury wysłana do pracy, to otrzymamy za nią dwie dodatkowe monetki. Jeśli wszystkie postacie jednego z graczy nie posiadają żadnych chorób, to znaczy zostały wyleczone lub nie żyją to następuje zakończenie rozgrywki. Wynik końcowy gracza to ilość serduszek na kartach postaci plus/minus wynik kolejki do chirurga i punkt karny za każdą postać, która nie dożyła końca gry.

Klimat

Tradycyjnie w grach Wydawnictwa MDR czołowym aspektem gry jest klimat i masa humoru. Grunt to Zdrowie nie odstaje w tej kategorii od swoich poprzedników. W polskim systemie zdrowotnym, żeby dostać się na skomplikowaną operację trzeba wykazać się determinacją, uwagą i odpowiednim refleksem. Czyż mechanizm wprowadzony w tym tytule tego nie pokazuje? Próbując się dostać do lekarza nie kombinowaliście na którą przyjść pod drzwi przychodni, żeby odpowiednio zmaksymalizować długość snu i zminimalizować czas oczekiwania do lekarza? Ja takie sytuacje pamiętam i to właśnie one są symulowane przez karty rejestracji. Na koniec z bliżej nieznanych powodów dowiadujecie się, że mimo wszystko nie dostaniecie się do lekarza albo, że osoba przed wami nie jest chora, a przyszła sobie z Panią Doktor porozmawiać. Same realia.

Do tego dochodzi jeszcze ogrom klimatu, który automatycznie zaczynają tworzyć sami gracze. Osoby z którymi grałem wraz z postępem rozgrywki zaczynały odgrywać rolę swoich podopiecznych i rzucały masę przezabawnych komentarzy.. Choroby również są całkiem nieźle opisane i ułatwiają graczom wczucie się w rozgrywkę. Wszelkie rysunki Andrzeja Mleczki stoją na standardowym wysokim poziomie i są wartością samą w sobie.

Jedyną wadą, rzeczą która wyrywa nas z atmosfery tej gry, są karty Dlaczego Ja. Zarówno z punktu widzenia mechanicznego jak i klimatycznego jest to po prostu nienajlepsze rozwiązanie. Choć sama idea wyrzucania osoby z poczekalni tuż przed wejściem do lekarza jest jak najbardziej dobrym pomysłem, to niestety mechanizm tego rozwiązania moim zdaniem się nie sprawdza. Owszem głupie miny czy gesty powodują dużo śmiechu ale są dość trudne w sędziowaniu, zwłaszcza jeśli gracze już wiedzą jakich gestów mogą się spodziewać. Myślę, że łatwiejsze byłyby zadania związane z powodowaniem hałasu np. klaśnięcie, tupnięcie itd.

Podsumowanie

Grunt to Zdrowie to naprawdę interesująca pozycja. Autorom udało się uchwycić specyficzny klimat placówek Podstawowej Opieki Zdrowotnej i do tego stworzyć całkiem ciekawą grę. Po poprzednich tytułach Wydawnictwa MDR można było się spodziewać wielu elementów humorystycznych, ale niezbyt interesującej rozgrywki. Tymczasem nie jest to żadna wariacja Monopoly ani Chińczyka, a oryginalne połączenie licytacji z grą na refleks.

Klimat jest świetny. Autorzy przemyśleli nawet imiona, które nadali naszym pacjentom. Widać dużą pracę, która została wykonana przy tworzeniu tego tytułu. Mechanika naprawdę dobrze oddaje realia naszej służby zdrowia. Niemal wszystko jest tu na swoim miejscu i widać, że wprowadzenie konkretnych elementów było dobrą decyzją. Wszyscy grający szybko łapią ten klimat i wokół stołu robi się bardzo wesoło.

Mechanicznie gra jest połączeniem zadań na refleks i licytacji. W tym sensie jest to coś więcej niż w Magnatach gdzie jedyne co jest zadaniem gracza, jest właśnie licytowanie w ciemno. Tutaj musimy dodatkowo wykazać się jeszcze innymi zdolnościami. O ile karty opatrunków naprawdę mi się podobają i wydaje mi się to świetnym rozwiązaniem na rozstrzyganie remisów, to niestety karty „Dlaczego Ja?” działają źle. Po pierwsze są oderwane od reszty rozgrywki, a po drugie bardzo ciężko jest stwierdzić, który z graczy jako ostatni pokazał dany gest. Nie pomaga tutaj nawet zewnętrzny obserwator. Dużo prościej jest stwierdzić kto powiedział coś jako pierwszy. Po prostu łatwiej jest rozpoznać nam dźwięk niż obraz.

Ciekawe jaki temat na tapet weźmie Wydawnictwo MDR w swojej następnej grze. Co ważne ich podejście do kontrowersyjnych spraw jest odważne, ale i wykonane z dobrym smakiem. „Kariera Polityczna” nie wywołała takich dyskusji jak „Czas Zaorać Socjalizm”, czy „U Koryta”. Tak samo Grunt to Zdrowie mogło spróbować pójść po bandzie i być obrazoburcze, ale na szczęście postawiono na bardziej familijną wersję. Teoretycznie na opakowaniu jest pokazane, że gra jest od szesnastu lat, ale realnie chodzi o jedną, dwie choroby, które spokojnie można usunąć z rozgrywki. Gra jest przeznaczona dla dwóch do czterech osób, lecz zdecydowanie najlepiej działa w pełnym składzie.

Werdykt

Grunt to Zdrowie mocno mnie zaskoczyło. Spodziewałem się ciekawego klimatu i masy humoru, ale tytuł obronił się jako planszówka. Pierwotnie rozważałem nie dawanie żadnej oceny i potraktowanie gry jako zabawnego króciutkiego fillera mającego za zadanie rozśmieszenie graczy i nie oferującego nic ponadto. Okazało się jednak, że jest to pełnoprawny tytuł. Nie jest on skomplikowany, jest wręcz jak na mój gust zbyt krótki, ale pozostawia za sobą dobre wrażenia. Bez żadnych wątpliwości daję tej grze ocenę w skali BGG 6. Mechanicznie oceniłbym ją niżej, ale patrząc na klimat jestem pewien, że długo nie będzie mnie trzeba namawiać do pojedynczej partii w Grunt to Zdrowie.

Dziękuję wydawnictwu MDR za przekazanie Grunt to Zdrowie do recenzji