M/S Batory
M/S Batory to polski transatlantyk, pływający od 1936 do 1969 roku. Statek mieścił 760 pasażerów i 1200 ton ładunku. Poza imponującą ładownością słynął również z tego, że był okrętem niemalże luksusowym. Wnętrza projektowane przez czołowych polskich artystów zachwycały. Zadbano nie tylko o szczegółowy plan pomieszczeń i umeblowania, ale nawet o najmniejsze detale jak zastawy stołowe, czy karty dań. Nic dziwnego że w rejs do Nowego Jorku chętnie wybierały się ówczesne polskie elity. W tym pewna hrabina, której ktoś ukradł kosztowności…
Przybliżenie gry
M/S Batory jest relatywnie prostą grą detektywistyczną przeznaczoną dla dwóch do czterech graczy. Każdy posiada pewną liczbę postaci – są to osoby (lub zwierzęta) niezamieszane w kradzież. Rzezimieszkiem jest osobnik, którego karty nie znalazły się na ręku żadnego z graczy. Każda postać jest opisana trzema cechami: wiekiem, przynależnością i płcią. Kombinacje są unikatowe i pomogą nam w rozwikłaniu zagadki. Dla wprowadzenia większego zamieszania na pokład zaokrętowano rodzeństwo papug, które nie posiadają wieku, ale liczą się jako obie płcie. W czasie godzinnej rozgrywki gracze będą eliminować podejrzanych poprzez zadawanie innym uczestnikom pytań o ich postacie. Nie brzmi to ciężko, ale jak wygląda w rzeczywistości?
Elementy gry
Przed premierą Batorego najwięcej mówiło się o trójwymiarowym modelu statku. Obecność takiego dodatku powoduje, że pudło z grą jest naprawdę spore, a na pewno większe niż się spodziewałem. Sam model jest ładny, dobrze prezentuje się na stole, ale jest średnio użyteczny w swojej podstawowej funkcji, czyli jako plansza. Po pokładach będą przemieszczać się podejrzani, reprezentowani przez kartonowe figurki, którymi niestety ciężko się operuje na trójwymiarowych pokładach. Bardzo lubię kiedy do gier tak, jak w tym przypadku, zostaje dorzucony notatnik. Tym razem nie służy on jednak do podliczania punktów, a do zapisywania wniosków i informacji pozyskanych podczas zadawania kolejnych pytań. Warto zauważyć, że gra jest od razu dostępna w wersji dwujęzycznej. Instrukcja jest napisana po polsku i angielsku, tak samo wydane są karty. Zasady są proste i bardzo dobrze wytłumaczone. Szata graficzna jest utrzymana w familijnym stylu i przypomina mi stare kreskówki, co niewątpliwie stanowi zaletę. Niestety sama jakość wykonania kart jest naprawdę słaba. Już po pierwszej rozgrywce, bez intensywnego tasowania, karty były poprzecierane na krawędziach, są bardzo delikatne i wrażliwe na uszkodzenia. Po Grannie spodziewałem się czegoś więcej.
Jak w to się gra?
Jak już wspomniałem Batory jest grą detektywistyczną o prostych zasadach. W wersji trzy i czteroosobowej jedną postać odkładamy zakrytą na bok (ta postać jest złodziejem), a resztę rozdajemy po równo każdemu z graczy. W wypadku gry dwuosobowej przestępców jest trzech, a rozdawanych jest po pięć postaci.
Rozstawiamy w sposób losowy wszystkich bohaterów na planszy, a każdy z graczy dostaje po dwie karty pytań, a trzy kolejne są rozstawiane odkryte na środku stołu. Naszym zadaniem jest odkrycie złodzieja poprzez domyślenie się jakie postacie otrzymali nasi konkurenci. Jak to zrobić?
W swoim ruchu gracz wykonuje trzy kroki:
- Przemieszcza postacie – gracz posiada cztery punkty ruchu i może przemieścić do czterech postaci o łącznie cztery pola. Za każdym razem gdy gracz spełni warunek z aktualnego wydarzenia (np. wejdź figurką wiekowej osoby na górny pokład) otrzymuje jedną dodatkową kartę pytania, ale nie może przekroczyć limitu ręki, który wynosi pięć.
- Zagrywa z ręki jedną lub więcej kart pytań – wystawia dowolną liczbę różnych kart pytań i jeśli zagrał kartę z czerwonym paskiem to wyciąga nowe wydarzenie na stół
- Zadaje pytanie – na podstawie zagranych kart, gracz może zadać jedno pytanie. W grze występuje sześć rodzajów pytań: płeć, pokład, pomieszczenie, rola, wiek, oraz liczba. W zależności od wybranych kart może zadać jednemu graczowi konkretne pytanie. Jeśli np. zagrał karty pokład, wiek oraz liczbę może zapytać:
January, ile masz starszych osób na górnym pokładzie?
Odpowiadający na pytanie jest kolejnym aktywnym graczem. W dowolnym momencie można powiedzieć „Oskarżam!” i podjąć próbę wytypowania złodzieja. Należy oznaczyć w notatniku postać, którą obstawiamy, a następnie podejrzeć odłożoną przed grą kartę. Jeśli mieliśmy rację to wygraliśmy grę, a jeśli nie to biernie kontynuujemy grę jako odpowiadający na pytanie. Grę można wygrać też jeśli wszyscy przeciwnicy dokonali niewłaściwego oskarżenia złodzieja.
Klimat
Osobiście uważam, że klimat w tej grze raczej nie występuje. Jesteśmy skupieni na dochodzeniu i odpowiadaniu na pytania. Teoretycznie dobór postaci i wydarzeń jest powiązany z rejsem transatlantyka, ale tak naprawdę nie ma to żadnego znaczenia i nikt nie zwraca na to uwagi. Plus oczywiście należy odnotować za trójwymiarowy model statku.
Podsumowanie
M/S Batory to dobra familijna gra detektywistyczna. Prostota mechaniki i brak downtime’u są niewątpliwymi atutami. Każdy z graczy musi być uważny w turze innego, żeby notować i analizować pozyskane przez niego informacje.
Karty wydarzeń w dużej mierze sterują ruchami pionków, ale częstokroć wolimy przemieścić jakąś postać w inne miejsce tak, żeby nasze przyszłe pytanie było jak najbardziej efektywne. Z drugiej strony nazwanie tych kart „wydarzeniami” jest mocno na wyrost, ponieważ de facto nie przedstawiają one żadnej historii.
System kart pytań działa i powoduje, że mamy tutaj więcej gry w grze. Zawsze warto mieć zdywersyfikowaną rękę tak, żebyśmy mogli pozyskiwać najbardziej potrzebne informacje. Z drugiej strony spora losowość kart pytań powoduje, że w dłuższej perspektywie nie jesteśmy w stanie czegokolwiek zaplanować.
Skalowanie gry jest dobre, choć zdecydowanie lepiej grało mi się w wariancie trzy i czteroosobowym. Z drugiej strony w pełnym składzie robi się większy chaos informacyjny i zwiększa się możliwość pomyłki. Nie pomaga też mało intuicyjny notatnik, który nie do końca wiadomo jak wypełniać.
Ostatnią kwestią pozostaje sam statek. Trójwymiarowy model wygląda fajnie, ale zupełnie się nie sprawdza. Dużo wygodniej gra się na rozstawionych obok siebie pokładach, ale z drugiej strony tracimy wtedy największy bajer rozgrywki…
Werdykt
Powtórzę po raz kolejny, że M/S Batory to dobra gra familijna. W temacie prostych tytułów detektywistycznych na pewno się wyróżnia i mocno angażuje nasze szare komórki do kombinowania i analizowania danych. Z drugiej strony losowość kart pytań i dość długi – jak na ten typ gry – czas rozgrywki ciągną ocenę w dół. Nie pomaga też sam model statku, który jest moim największym rozczarowaniem przy obcowaniu z Batorym. Moja ocena tej gry to 6 – mogę w to zagrać, ale raczej sam tego na stół wyciągać nie będę.