Kroniki Zbrodni 1400 – wrażenia z prototypu

W TOP 2019 roku bardzo wysoką pozycję zajęły Kroniki Zbrodni Noir. Uznałem je za lepszy tytuł niż Sherlock Holmes Consulting Detective i Detektyw Zbrodnie L.A. Nowe mechaniki i mroczniejszy klimat sprawiły że z miejsca się zakochałem. 3. marca bój o ufundowanie na Kickstarterze rozpoczynają Kroniki Zbrodni Millenium, czyli trzy nowe pudełka ze scenariuszami! Dzięki uprzejmości Lucky Duck Games miałem okazję ograć pierwszy scenariusz wersji 1400. Czy jest to rozwinięcie dodatku, czy raczej cofnięcie do wersji podstawowej? Zapraszam!

Jak to wygląda?

W prototypowym pudełku standardowo znalazły się talia postaci, dowodów i lokacji, które pozwalają rozegrać pełen scenariusz. Do tego doszły nowe karty – wizje. Inaczej wygląda także plansza na dowody; istnieje teraz podział na te, które posiadamy, jak i te, o których tylko słyszeliśmy. Nowe portrety postaci są bardziej realistyczne i nie są już utrzymane w komiksowym tonie oryginału. No i mamy psa – najważniejszego członka naszego detektywistycznego zespołu.

Jak w to się gra?

Trzon zasad pozostał niezmieniony i ich opis możecie znaleźć w recenzji podstawowej wersji gry. Niestety nieobecne są akcje specjalne znane nam z Noir. Zamiast tego mamy nowych ekspertów, tutaj zwanych członkami rodziny.

Wujek – mnich potrafiący analizować teksty pisane.

Siostra – kupiec posiadająca wiedzę o wszelkich przedmiotach.

Brat – królewski szpieg znający biografię i plotki o spotykanych w czasie śledztwa osobach.

Twórcy 1400 przygotowali jeszcze dwie mechaniczne nowości. Pierwszą jest obecność wspomnianego wyżej psa! Czworonożny przyjaciel doprowadzi nas do miejsca pochodzenia dowodu, lub osoby, która jako ostatnia miała z nim styczność. Drugą są karty wizji, które pokazują nam to co się już wydarzyło, albo dopiero ma się stać. Tak samo jak w Noir jeśli pokażemy QR kod dowodu niewłaściwego, częstokroć aplikacja sama nam podpowie co tak naprawdę powinniśmy zeskanować.

Fajne czy nie?

Kroniki Zbrodni 1400 to świetna zabawa dla fana podstawki. Klimat średniowiecza jest dobrze oddany, wykorzystanie psa w dochodzeniu to powiew świeżości, której gra tego typu zawsze potrzebuje. Większość postaci, które spotkaliśmy w testowanym scenariuszu wiedziała kim jest nasz bohater i odnosiła się do niego z odpowiednim szacunkiem. Spora zmiana w stosunku do historii prywatnego detektywa z Noir.

Na etapie prototypu mogę wypowiadać się tylko pozytywnie na temat działania aplikacji. Przeszukiwanie pomieszczeń w 3D działa jeszcze lepiej niż w podstawce, a na dodatek twórcy wprowadzili możliwość sparowania telefonów i równoległego przechodzenia scenariusza na kilku urządzeniach. My nadal pozostaliśmy wierni metodzie przerzucania ekranu telefonu na telewizor, ale jest to bez wątpienia świetne posunięcie programistów Lucky Duck Games.

Scenariusz który mieliśmy możliwość ograć nie był specjalnie skomplikowany. Był jednak ciekawszy od tych najprostszych ze zwykłych Kronik Zbrodni, a jednocześnie dobrze wprowadził nas w nowe mechaniki. Udało nam się odpowiedzieć na wszystkie finalne pytania, ale straciliśmy trochę punktów ze względu na zbyt długi czas rozwiązywania sprawy. Tutaj pojawił się nasz jedyny problem z wersją 1400. W pewnej lokacji potrzeba było znać tajną informację lub posiadać dużą sumę pieniędzy. Wydawałoby się, że nasz brat – szpieg królewski, będzie nimi bezproblemowo dysponował. Otóż nie…

W tamtym momencie bardzo zatęskniłem za Samem Spaderem i jego akcjami specjalnymi. Amerykański detektyw dałby radę dostać się do tej lokacji, czy to włamując się bocznym wejściem, czy będąc w stanie dokonać przekupstwa za pomocą własnych oszczędności, czy wreszcie używająć brutalnej siły. Kilkukrotnie zresztą przydałoby się użyć miecza, który taki rycerz z pewnością posiada, ale niestety musimy oprzeć się tylko na nękających nas wizjach i nosie wiernego czworonoga.

Podsumowując

Kroniki Zbrodni 1400 to kolejna inkarnacja genialnego w swej prostocie systemu. Jako wielki fan poprzednich edycji, zachęcam Was do zainwestowania swoich pieniędzy i czasu we wszystkie nadchodzące części serii Millenium. Tutaj poznaliście moją opinię o wersji 1400, ale musicie wiedzieć, że w pudełku 1900 autorzy przygotowali zagadki w Escape Roomowym stylu, a w 2400 będziemy dodawać cyberimplanty rozszerzające możliwości naszego bohatera. Wszystko to brzmi bardzo interesująco, a biorąc pod uwagę przystępną cenę – 30$ za jedno pudełko i 80$ za wszystkie trzy – uważam, że kampania Kickstarterowa okaże się wielkim sukcesem Lucky Duck Games. Bo Kroniki Zbrodni pozostają niezmiennie najprzyjemniejszym tytułem detektywistycznym na rynku.

Link do kampanii znajdziecie tutaj.