APERIODYK#27 Piękniejsze TOP10 vol. 4.0

Rok temu wydawało mi się, że 2019 przemknął w mgnieniu oka. No, ale nikt się nie spodziewał, że może nas spotkać to, co wydarzyło się w 2020. Z jednej strony wydaje mi się, że dopiero co pisałam poprzednią topkę, ale z drugiej wiele się po drodze działo. Z oczywistych przyczyn na naszym stole królowały gry z bardzo dobrym wariantem dwuosobowym. Mimo, że tegoroczne premiery dla niektórych mogłyby się wydawać rozczarowujące to 7 z 10 (no, 8 z 11) gier z mojej tegorocznej Topki miało premierę (lub reedycję) w tym roku! Ostatnio kierowałam się aktualną oceną w skali BGG, czyli wybrałam planszówki, w które w tamtym momencie najchętniej bym zagrała. W tym roku, postawiłam po prostu na najlepsze gry, w które zanotowaliśmy przynajmniej kilka partii. Zapraszam!

Czytaj dalej

APERIODYK#26 Gry niedocenione cz.1

Rynek gier planszowych nie jest łatwy. Jeszcze niedawno planszówki były rozrywką absolutnie niszową, więc w obliczu małego popytu wydawcy musieli starać się za wszelką cenę dotrzeć do jak największego grona fanów. Obecnie popularność gier bez prądu dość dynamicznie wzrasta, więc jak grzyby po deszczu pojawiają się nowe wydawnictwa, mamy zalew nowych tytułów, a konkurencja jest tak duża, że część z nich przemija niezauważona. Często są to po prostu gry przeciętne, które nie mają szans zawalczyć o klienta. Niestety niektóre to perełki, które nie trafiły w odpowiedni moment z premierą, lub nie otrzymały wystarczającej promocji… Ten tekst poświęcamy grom, które według nas są świetne, ale nie zostały zauważone i należycie docenione na rynku polskim.

Czytaj dalej

APERIODYK#25 Przemyślenia na koniec stycznia

Jak wiecie w 2020 roku przemyślenia wrzucałem raczej raz na pół roku, zamiast zwyczajowych podsumowań co miesiąc. Powody wymieniłem w poprzednim aperiodyku, ale przede wszystkim – szczerze mówiąc nie było o czym pisać. Jakkolwiek pod względem covidowym to był szalony rok, to poza problemami transportowymi z Chin, raczej żadnego ważnego tematu nie ominąłem. Styczeń z kolei był miesiącem, w którym w nasz spokojny planszowy światek wpadły problemy pierwszego świata. Chciałbym napisać, że wjechały na białym koniu, ale chyba nie wypada… Czytaj dalej

Bonfire – Stefan Feld w nowej odsłonie?

Ostatnio dużo tych eurasów trafia na nasz stół. Gruntownie ogrywamy gry Alexandra Pfistera, nadrabiamy zaległości z twórczości Simone Lucianiego, a Stefan Feld powrócił po kilku wpadkach (Jorvik i Forum Trajanum były nawet przez nas krytycznie ocenione) ze świetnymi Zamkami Toskanii. Gra ta czerpała trochę z moich ukochanych Zamków Burgundii, ale od siebie dodała niezwykłą dynamikę i dużą interakcję między graczami. Sprawiło to, że z dumą zajęła miejsce na półce obok swojej poprzedniczki. Dwa lata temu poznaliśmy Carpe Diem, które po dwóch partiach nie zachwyciło, ale okazało się całkiem solidne i przyjemne. Po tych doświadczeniach zaczęliśmy wątpić, czy Stefan Feld jest w stanie zaserwować nam prawdziwie wciągającą rozgrywkę, niemającą w tytule zamków. Wtedy poznaliśmy grę o podpalaniu rytualnych ognisk… Zapraszamy do zapoznania się z naszym zdaniem o Bonfire, które już niedługo pojawi się w języku polskim pod szyldem Portal Games!

Czytaj dalej

Kingdom Rush – Elemental Uprising

Nie jestem fanem gier kooperacyjnych. Na domiar złego, od zawsze negowałem granie w trybie solo. Jeśli już mam grać sam, to raczej wybieram gry wcale-nie-bez-prądu. Pandemia sprawiła, że miałem już serdecznie dość wszelkich ekranów, a kiedy mój współgracz miał już równie serdecznie dość mnie musiałem poszukać czegoś nowego. Wtedy zapadła decyzja o zakupie Arkham Horror LCG. Okazało się, że granie w pojedynkę w planszówkę może sprawiać frajdę, choć najbardziej ceniłem tu sam aspekt fabularny. Dzięki Lucky Duck Games miałem okazję wypróbować prototypową wersję Kingdom Rush Elemental Uprising i ostatecznie rozwiać wątpliwości – granie solo jest fajne, a ciekawa gra kooperacyjna nie wymaga rozbudowanej historii.

Czytaj dalej

Zamki Toskanii – nowa odsłona Zamków Burgundii?

Zamki Burgundii to moja ulubiona planszówka. Gramy w nie od lat i mimo przelotnych romansów z innymi tytułami, to właśnie do nich zawsze wracamy. Wieść o nowej grze bazującej na „zamkowej” mechanice musiała wzbudzić mój entuzjazm. Może wreszcie grafiki nie będą tak szkaradne? Może klasyczne Zamki odejdą do lamusa, bo zastąpi je coś wielokrotnie lepszego? A może zagramy tylko w ich marną karykaturę, która szybko opuści naszą kolekcję? Na te pytania szybko znalazłam odpowiedzi, bo chwilę później Zamki Toskanii wylądowały na naszym stole…

Czytaj dalej

APERIODYK#24 Przemyślenia na koniec roku pandemicznego

2020 – to był ciekawy rok, nie zapomnę go nigdy. Czego sobie życzę w 2021? Czegoś zupełnie innego… Kojarzy mi się on nieodłącznie z czołówką czwartego sezonu Babylon 5: „It was the year of fire… the year of destruction (…) the year of great sadness… the year of pain (…) It was the year everything changed.”. Ten – dosłownie – chory rok, który jest już za nami, miał też niewątpliwy wpływ na branżę planszową, ale także na każdego z nas osobiście. Widać to w życiu codziennym, widać to po naszej aktywności blogowej w tym roku, widać po aktywności niektórych znanych kanałów YouTubeowych pod koniec 2020… 2021 zapowiada się podobnie ciężko, ale nie możemy załamywać rąk. Czas zakasać rękawy i wziąć się do roboty. Zacznijmy od rozliczenia roku pandemicznego. Czytaj dalej

Paranormalni Detektywi

Każdy, kto mnie choć trochę zna wie, że nie czytam instrukcji. Zawsze się rozpraszam, szybko nudzę i zniechęcam podczas poznawania nowych zasad. Jakież było zdziwienie mojego małżonka gdy zorientował się, że instrukcję pewnej gry – z własnej nieprzymuszonej woli! –  przeczytałam. Dodam jeszcze, że po lekturze byłam w tej grze zakochana i zaczęłam się zachowywać nieco irracjonalnie, jak to na początku gorących związków bywa. Dzień później w naszym domu pojawiła się (legalna!) grupka naszych najbliższych znajomych, która lekko oniemiała na mój widok. Otóż, przebrałam się za ducha… Po co?

Czytaj dalej

Ekspedycje do Świątyni Małpich Królów, w czasie Apokalipsy na Stacji Kosmicznej 11, czyli o dodatkach do obu Brzdęków

Brzdęku nigdy za wiele. Po gruntownym ograniu podstawek, zarówno oryginalnego Klonga jak i kosmicznego Clanka, przyszedł czas pierwszej fali dodatków, których recenzję możecie przeczytać w tym miejscu. W drugiej połowie 2020 roku Lucrum Games wydało kolejne rozszerzenie wersji fantastycznej, a także – nareszcie! – dwa dodatki do edycji science-fiction. Czekałem zwłaszcza na Stację Kosmiczną 11, gdyż układ podstawowej planszy Brzdęku w Kosmosie po prostu mi nie pasował. Jak wypadają kolejne produkty z serii wydawniczej Brzdęk? Zapraszam!

Czytaj dalej

Viticulture

W 2010 roku premierę miały dwie gry o wytwarzaniu wina. Ponieważ w tamtych czasach premiery nie były aż tak liczne, a i dostęp był do nich był bardziej utrudniony, to przywiezione z Essen przez kolegę Grand Cru ogrywaliśmy do przesytu. Z tego powodu nigdy nie zagrałem w Vinhos, a pojawienie się w 2013 roku Viticulture skwitowałem wzruszeniem ramion. Ile można grać w gry o tej samej tematyce? Od tego czasu nazwisko Jamey’ego Stegmaiera stało się rozpoznawalne dla każdego fana planszówek, a samo Viti pięło się coraz wyżej w rankingu BGG. Wraz z wydaniem polskiej wersji tego tytułu uznałem, że czas wrócić do sadzenia winogron i sprzedawania chętnym butelek wina. Czytaj dalej